OBIEKTYWNI

Ależ to było wydarzenie! 32 Wielki Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w Gminie Ogrodzieniec to nie tylko charytatywne show, ale też prawdziwe święto talentu, dobrej zabawy i solidarności. Nie można było oderwać się od tego, co działo się na scenie i nie tylko!

Na początek, wielkie brawa dla Sebastiana Markiewicza, który z powodzeniem kierował sztabem. Nasz Obiektywny kolega na pewno sprawił, że akcja była jak najlepiej zorganizowana. I dziękujemy MGOKiS, że udostępniło swoje tereny – to właśnie tam działo się prawie wszystko, jak na najlepszym festiwalu!

Wielkie podziękowania także dla wszystkich wolontariuszy. I tych małych i tych większych. Jesteście niesamowici!!!

A teraz od początku….

Rano zaczęliśmy od rajdu rowerowego, biegu i Nordic Walking. Czesław Jurkiewicz, nasz Obiektywny, nie mógł odpuścić sobie jazdy, bo przecież rower to jego drugie imię. My zawsze kibicujemy mu z całych sił, bo w końcu rower to nie tylko środek transportu, ale też sposób na rozruszanie emocji!

Po południu w MGOKiS było tak różnorodnie, że aż kręciło się w głowie. W magicznej atmosferze oprócz niezapomnianych występów, czekało na odwiedzających prawdziwe kulinarne i rozrywkowe przyjemności. Przechadzając się po stoiskach, można było delektować się aromatem pysznej zupki oraz słodkościami przygotowanymi przez KGW, które kusiły smakiem i zapachem domowego wypieku.

Nie brakło również miejsc,a gdzie można było zatopić się w chwilach relaksu i delektować się wyjątkową kawą, aromatyczną herbatką, czy gorącą czekoladą.

Loteria fantowa, prowadzona przez Panią Ilonę Guzik i Panią Karolinę Adamus, dodawała ekscytującego elementu losu, sprawiając, że każdy mógł poczuć dreszczyk emocji i cieszyć się z możliwości wygranej.

Nie zabrakło też troski o zdrowie i urodę. Stoisko Pani Optyk oferowało profesjonalne badanie wzroku, zapewniając klientom pełną opiekę nad ich widzeniem. Tuż obok, Pani Agnieszka przygotowała stoisko pielęgnacji dłoni, gdzie każdy mógł poddać się relaksującym zabiegom, dbając o estetykę i zdrowie swoich rąk.

Osoby zainteresowane mogły odwiedzić stoisko Airsoft gun, prowadzone z pasją przez Pana Adama i Panią Marzenę. To miejsce, gdzie miłośnicy tej fascynującej dyscypliny mogli dowiedzieć się więcej, czy podzielić się pasją z innymi entuzjastami.

Na drugim piętrze natomiast można było zrobić analizę kolorystyczną u Pani Anny Musialskiej, a w międzyczasie sprawdzić wzrok i zadbać o dłonie. Aż trudno uwierzyć, ile atrakcji zmieściło się w jednym miejscu!

Jeśli chodzi o część artystyczną na samym początku scenę opanowały utalentowane dzieci z Ryczowa. A następnie sekcja Wokalna UTW. Te wsytępy rozgrzały widownię do czerwoności swoimi niezwykłymi występami.

Potem nadszedł moment, na który czekali wszyscy z niecierpliwością – występ niezrównanych Mażoretek „Fantazja”. Te dziewczyny wydają się być tak elastyczne, że zaczęło się zastanawianie, czy przypadkiem ich kręgosłupy nie są wykonane z gumy. Serio, czy można być aż tak gibkim?

Następnie na scenę weszły dziewczyny z tańca nowoczesnego – zarówno te starsze, jak i młodsze. Przez masę godzin nieustających prób wyćwiczyły  choreografie do perfekcji. Młodsza grupa robi postępy tak szybko, że zaczęło się podejrzenie, czy przypadkiem nie mają ukrytego przyspieszacza talentu.  A co z tremą? Jakby wszystkie zrzuciły ją na pobocze w zamian za bilet do krainy bezstresowej

Udało nam się też uchwycić Instruktorkę tańca nowoczesnego Panią Ewelinę Węglarczyk. Zawsze czuwa nad wszystkim  i kibicuje dziewczynom! 

W tym magicznym spektaklu każda grupa dostarczyła swoją dawkę emocji, talentu i pozytywnej energii.

 

Swoją drogą musze też pokazać że my obiektywni w każdą dziure się zmieścimy byle uchwycić dobre kadry, zobaczcie sami bo zostaliśmy przyłapani przez siebie samych.

Potem nadszedł czas na zespół The Fuse – dźwięki perkusji, gitar i wokali, które rozgrzały atmosferę. Perkusyjne pulsowanie, połączone z mistycznymi dźwiękami gitar, tworzyły hipnotyzującą aurę, z której trudno było się oderwać. Każde uderzenie w talerz i wibracja struny gitary składały się na harmonijną symfonię a spotkanie dwóch głosów – męskiego i żeńskiego, które łącząc się, tworzyły harmonię równie magiczną, co ich muzyka.

Maraton zumby to było coś! Nawet ja wzięłam udział, ale niestety, nikt nie chciał dołączyć do naszej rewii tanecznej. No trudno przynajmniej my trochę poskakałyśmy. Teraz muszę dodać, że ja się strasznie stresowałam, ale nasza niezastąpiona instruktorka, Ania Łągiewka, okazała się być prawdziwą gwiazdą wydarzenia. Jej profesjonalizm, entuzjazm i umiejętność przekazywania radości poprzez ruch sprawiły, że nawet najwięksi nieśmiali z nas poczuli się swobodnie na parkiecie.

Następnie był niezwykły występ młodzieży ze szkoły podstawowej nr 1 w Ogrodzieńcu, która zaskoczyła wszystkich swoim wspaniałym przedstawieniem. Ich niewątpliwy talent i zaangażowanie sprawiły, że publiczność przeniosła się w świat marzeń i fantazji.

Po ich występie scena należała do cudownej orkiestry dętej z Giebła, która wypełniła przestrzeń melodyjnymi dźwiękami, tworząc atmosferę pełną energii i radości. Dźwięki instrumentów dosłownie unosiły widzów w unikalny świat muzyki.

A na koniec występów artystycznych pojawili się artyści, którzy z pewnością podbili serca wszystkich obecnych. Avaron i Remik rozbili bank swoim niesamowitym występem. Ich zdolności artystyczne, zmysł sceniczny i charyzma porwały publiczność do owacji na stojąco. Nie można również pominąć wiernych fanów, którzy oddali się magii każdego występu. Widząc ich entuzjazm i emocje, można było zrozumieć, dlaczego Avaron i Remik cieszą się tak ogromnym uznaniem. Wieczór pełen talentu, pasji i magii, który na długo pozostanie w pamięci wszystkich obecnych.

Po spektakularnych występach przyszedł czas na licytacje. Prowadzący z Czarnego Rycerza królowali nad fantami, a mieszkańcy Ogrodzieńca pokazali, że mają serca wielkości Everestu! Licytacje były czymś w rodzaju polowania na skarby. Obrazy, vouchery, figurki – każdy mógł upolować coś dla siebie. Ja na przykład  zdobyłem voucher do siłowni – bo przecież „forma się nie zrobi sama” (Oczywiście mojego męża), a Sebastian wraz ze swoją żoną Agnieszką będą mieć super wyjazd. 

Na koniec, światełko do nieba – a jakie? Zobaczcie zdjęcie poniżej, bo było naprawdę magiczne!

Podsumowując, 32. finał WOŚP w Ogrodzieńcu był nie tylko okazją do zbierania środków na szczytny cel, ale także świetnym pretekstem do integracji społeczności, pokazania talentów i wspólnego świętowania dla dobra innych. Brawo dla wszystkich za udział i zaangażowanie!

 

 

pm

Piotr Depczyński

Paulina Myrta